JESIENNE MORSOWANIE
Dziś nie było wątpliwości, że pogoda nam dopisze. Zamiast podziwiać jesień za oknem, lepiej poszukać jej na Alasce. Pamiętajcie, że tam jest zawsze przyjemnie bez względu na pogodę a za sprawą ludzi z Wielkopolskiego Klubu Morsów!
Dziś mając do wyboru oczekiwanie na kąpiel na brzegu, a spacer, wybrałem to drugie. Polecam wszystkim: może zamiast biegu po szosie pobiegniecie w las brzegiem jeziora i spotkacie takie widoki jak ja dziś? Przemyciłem je na zdjęciach w dzisiejszej relacji, myślę, że was zaciekawią.
Spotkanie nr 2 stało się faktem, bo skoro w lesie ciasno, ławki zajęte, parking pełny, to wędkarze, którzy tam dziś moczyli kije poddali się i ustąpili miejsca sile morsów. Samochody naszej administracji były dziś oblężone. Zapisy na wyjazd do Mielna i Przesieki oraz zapisy składkowe ruszyły pełna parą. Każdy chce mieć znaczek FAIR PLAY ALASKI. Pamiętajcie, by mieć ten znaczek zawsze na kurtce lub czapce, bo to oznaka opłacania składki.
Sezon zapowiada się rekordowo, bo to dziś drugie spotkanie, a na liście klubowiczów 110 osób!
Zenek z czarodziejskim miotaczem ognia zadbał o ognisko, Aga i Marek zaprezentowali nowe klubowe garnki do gotowania zupy. Ich przydatność potwierdzili oni jako pierwsi gotując przepyszny żurek. Aga coś kręciła nosem, że mógłby być lepszy… Hmmm, ale skoro ten w ilości ok. 30 l zniknął w 15 min. to ten lepszy miałby czas 14,5 min? Pychota – był tak dobry, że nikt nie pytał o chleb. Było też ciasto imieninowe i herbata, co do niej pamiętajcie, że zawsze możecie zgłosić się do naszych dziewczyn i zadeklarować „Biorę termos (można 2) i przywiozę za tydzień herbatę dla wszystkich” – zachęcam!
Dziś woda o temperaturze 9 stopni, a w wodzie pojawiły się 73 osoby. Tak trzymać, przybywają do nas dzieciaki; dla nich to wielka przygoda takie wejście, a najważniejsze, by ich nie zrazić pierwszą kąpielą. Już wyciągnięcie ich z domu i bieganina po lesie to sukces. Gdy spodoba im się w wodzie, to już wpadliście jak śliwka w kompot. Co niedziela będzie słychać w domu to samo pytanie: „Tata, mama, dziadek, babcia wstawaj jedziemy się kąpać?”. I nie będzie zmiłuj czy wybacz.
Dziś też z klubu Minus dołączyli do nas nasi znajomi pływacy, zabezpieczeni bojkami przepłynęli całe jezioro bez butów i rękawic! Brawo! A jeszcze mam ich zdjęcia z zamierzchłych czasów jak stali opatuleni na brzegu z widokiem w oczach „Nigdy nie wejdę do tej zimnej wody!” A tak dziś też twierdził nasz prawie nabytek z radomskiej ziemi, ale wiem, że pod urokiem pewnej Foczki skruszeje i w końcu wejdzie.
Dobra, o czymś nie napisałem? Za późno. Wypomnicie mi to za tydzień, o ile przestawicie zegarki i przyjedziecie na 11.00 czasu zimowego do Jankowa. Do zobaczenia!
{gallery}galerie/JESIENNE-MORSOWANIE-23-10-2016{/gallery}