Taneczne Walentynki
W planach klubowych na ten sezon była zabawa karnawałowo/walentynkowa i plan ten wcieliliśmy w życie. Ekipa z Markiem na czele organizowała salę i szczegóły imprezy, a ekipa Beaty zajęła się finansami i wystrojem. W restauracji MAXMARINA stawiło się przeszło 70 osób, jak zawsze ciepło przywitanych z uśmiechem przez personel lokalu.

No cóż tu opowiadać lokal wspaniały i walentynkowo ustrojony, nasi DJ gotowi z muzyką, więc po kolacji rozpoczęliśmy zabawę. Parkiet pełny, piękne panie i uśmiechnięci panowie czynili popisy godne „Tańca z Gwiazdami” wśród wszędzie fruwających balonów. Był i czas na toasty, rozmowy śmiech, a i na ocieranie łez środkowym palcem. Zabawę na pewno wszyscy uznaliśmy za udaną.
Co zostanie w pamięci? Na pewno konkurs „Jaka to melodia”. To, że Agnieszka bezbłędnie podawała rytm tra,la,la,la,la to fakt, ale interpretacja utworów przez Tomka powaliła połowę sali na kolana i wylaliśmy morze łez ze śmiechu. Jak się okazało było to dopiero preludium do występu Mikołaja, przyjacielu pełen szacun, zapis tra,la,la,tra,,la,la,la,laaa! Pewnie gdyby nie RODO byłby HITEM Internetu. Nawet Sławek puszczający muzykę sprawdzał czy nie ma pomyłki. Sala płakała ze wzruszenia, a podobno Ela Zapendowska poprosiła o twój numer telefonu. Chodzą słuchy, że już od soboty masz zakaz śpiewu przyszłemu dziecku kołysanek. Ten sam Mikołaj w kolejnym swoim talencie spacerował na rękach po parkiecie. Wiemy, że jeździ na jednokołowym rowerze, co jeszcze ma za talenty pewnie się dowiemy. Były też wspólne śpiewy, pamiętacie? Przeżyj to sam, Mój jest ten kawałek podłogi, Szklana pogoda. Kolejna okazja do podobnych wzruszeń i wspaniałej zabawy już w kwietniu, ktoś jest chętny?
Do usłyszenia, Karol