-
Najazd nastolatek na Alaskę
Pogoda sobotnia zapewne wpłynęła na wasze decyzje o tym czy jechać w niedzielę na kąpiel czy nie jechać. A tu w niedzielę w Jankowie niespodzianka bezwietrznie, choć już zimno daje się odczuć i bez czapki ani rusz. Dziś stół wypełniony prawie po brzegi ciastem, bo jak wiecie tu u nas taki zwyczaj jak w rodzinie rocznica, imieniny, urodziny itp. Warto więc poświętować i w klubie. Nasze 18-latki Agata, Agnieszka i Sylwia oraz Nadia, która jeszcze na miano 18 musi parę lat poczekać przywiozły kuszące ciasta, a i Iza z Zygmuntem z okazji 3 rocznicy dołączenia do Alaski zafundowali nam wielkiego drożdżowca. W zastępstwie Marka może mniej perfekcyjnie, ale z mikrofonem…
-
Pomysł na aktywną niedzielę
Tak myślę jak wyglądałyby moje/wsze niedziele bez morsowania? Pobudka, śniadanko, kościołek lub porządki potem kawa, drzemka, obiad i nigdy niespełniona obietnica – pójdę na spacer. Jest jednak klub Alaska i on mobilizuje do spotkań na świeżym powietrzu. Bez względu na to czy ćwiczysz czy spacerujesz oddychasz jednak przez 2-3 godziny leśnym powietrzem, to też plus morsowania. Na trzecie spotkanie wybrało się w niedzielę przeszło 100 osób, nadal nadleśnictwo Babki odmawia nam wjazdu samochodów technicznych i ustawienia toalety. Przepraszamy za utrudnienia nie z naszej winy i niezrozumiały sprzeciw wobec nas. No cóż… życie. Ognisko dziś jak zawsze rozpalił Zenek, Irka wytrwale zbiera deklaracje członkowskie, a ich już przeszło 100. Może pora…