• RADOSNE MIKOŁAJE

    Zapachniało świętami na Alasce. Niestety nie dane mi było się z Wami tym cieszyć i weselić. Jednak dzięki zdjęciom Macieja i wieścią jakie do mnie dotarły wiem, że było zimno i wesoło. Tym razem więc bez opowieści, lecz ku ucieszeniu oczu – poniższa galeria zdjęć 🙂 PozdrawiamKarol

  • Czuć zimę?

    Pierwsze skrobania szyb, zimowe opony ciepłe grzejniki – czy to synonimy zimy? Myślę, że do tej listy należy dopisać coraz liczniej przybywające morsy na Alaskę. Dziś ogniskiem zawiadywał Darek, a grzało dziś na Bukowych wałkach jak w saunie. Marek jak co tydzień wlewał optymizm w ludzi zdecydowanych na pierwszą kąpiel, a my wypatrywaliśmy Doroty, ta jednak dziś rzuciła się w wir pieczenia pierników chyba. Na apel Marka rozgrzewką z pełnią uśmiechu i bez tremy poprowadziła Sylwia (o ile nie pomyliłem imienia). Woda miała 5 stopni, tak więc zaczyna się morsowanie. Ludzie wchodzili i wychodzili tak, że nie do wiary, ale satelita naliczył 109 osób. Przy stole zapisy do Przesieki, a…

  • Najazd nastolatek na Alaskę

    Pogoda sobotnia zapewne wpłynęła na wasze decyzje o tym czy jechać w niedzielę na kąpiel czy nie jechać. A tu w niedzielę w Jankowie niespodzianka bezwietrznie, choć już zimno daje się odczuć i bez czapki ani rusz. Dziś stół wypełniony prawie po brzegi ciastem, bo jak wiecie tu u nas taki zwyczaj jak w rodzinie rocznica, imieniny, urodziny itp. Warto więc poświętować i w klubie. Nasze 18-latki Agata, Agnieszka i Sylwia oraz Nadia, która jeszcze na miano 18 musi parę lat poczekać przywiozły kuszące ciasta, a i Iza z Zygmuntem z okazji 3 rocznicy dołączenia do Alaski zafundowali nam wielkiego drożdżowca. W zastępstwie Marka może mniej perfekcyjnie, ale z mikrofonem…

  • Pomysł na aktywną niedzielę

    Tak myślę jak wyglądałyby moje/wsze niedziele bez morsowania? Pobudka, śniadanko, kościołek lub porządki potem kawa, drzemka, obiad i nigdy niespełniona obietnica – pójdę na spacer. Jest jednak klub Alaska i on mobilizuje do spotkań na świeżym powietrzu. Bez względu na to czy ćwiczysz czy spacerujesz oddychasz jednak przez 2-3 godziny leśnym powietrzem, to też plus morsowania. Na trzecie spotkanie wybrało się w niedzielę przeszło 100 osób, nadal nadleśnictwo Babki odmawia nam wjazdu samochodów technicznych i ustawienia toalety. Przepraszamy za utrudnienia nie z naszej winy i niezrozumiały sprzeciw wobec nas. No cóż… życie. Ognisko dziś jak zawsze rozpalił Zenek, Irka wytrwale zbiera deklaracje członkowskie, a ich już przeszło 100. Może pora…