Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy
DZIĘKUJĘ WAM ALASKOWICZE I NASI PRZYJACIELE !!!
Tyle winienem tylko napisać, bo setki słów nie wyrażą tego, jacy WSPANIALI jesteście.
Orkiestra zagrała po raz 28, a my Alaskowicze od początku ją wspieraliśmy. W ubiegłym roku z wielką pompą, a w tym roku ze względu na ograniczenia przez Nadleśnictwo trochę ciszej, za to z większym i gorętszym sercem.
Sporo osób dotarło, woda 2 stopnie, a w wodzie około 120 osób. Chciałem Wam zrobić zbiorowe zdjęcie, ale przyznaję, że nie było osoby, której udałoby się Was zabrać na plaży. Kolejny termin WALENTYNKI tam Was na pewno zbiorę przed obiektywem i uwiecznię.
Kąpiel, ognisko i zupa, którą gotowała Laura, a pomagali jej rodzice i Babcia. Zupka meksykańska była ostra – pychotka. Herbatka, placki, ale to wszystko w dźwiękach Owsiakowej orkiestry.
Zaczynamy licytacje! Na to wszyscy czekali. Czułem się zaszczycony, że mogłem wraz z Markiem je poprowadzić. Chwilami brakło mi tchu, by nadążyć za waszym podbijaniem cen. Ogórki, miś Stefan, parasole, plecaki, rowery, wózek dziecięcy, kapusta, wina, nalewki, peleryny, kursy szycia, usługi Dobrej firmy, kalendarze, rajd Jeepem, ciasta, maskotki, kubki… Ceny szybowały, wszystkie przedmioty znikły, a skarbonka wypełniła się po wieczko. Po raz kolejny udowodniliśmy, że Alaskowicze mają serca na dłoni. Wspaniała zabawa, dużo śmiechu, a cel szczytny – zdrowie dzieci.
Każdy grosz w puszce to dla chorych dzieci mniej bólu, łez, łatwiejszy dostęp do terapii, szybszy powrót do zdrowia i choć to brzmi patetycznie, ale często ŻYCIE.
Mieliśmy dwie wolontariuszki Marzenkę i Martynę, w puszkach z Alaski do kasy WOŚP powędrowało 7000 zł.
Dziękuję Wam za każdy grosz, podarunki na licytacje, atmosferę i to, że nie jesteście tacy od święta, tylko że po prosto otwarci na pomoc jesteście na co dzień – WIEM, WIEM TO NA PEWNO.
Nic nie zmieniajcie, proszę.
Karol