SPOTKANIE Z CIENKIM LODEM
Jak to bywa zawsze przy pełni – pogoda się poprawia. Nie wiem jak wilkołaki, ale morsy są zadowolone, bo jest mróz, a z nim pojawia się śnieg i lód.
Co robić!? Przyszło mi wczoraj wieczorem sprawdzać czy idzie na pewno ochłodzenie, bo jesień piękna, ale to nie to. Księżyc świecił w pełnej krasie, więc można było jak dziecko butem skruszyć pierwszą krę w kałuży.
Rano pewnie poskrobaliście szyby aut, z myślą „A może lepiej posiedzę w domu?”. Jednak z tym alaskowym nałogiem nie sposób walczyć czy wygrać.
Tak więc w drogę, a w Jankowie już o 10.30 był ruch. Banery, głośniki, ognisko, termosy i jedzenie na stole. Najpierw zaszumiał głośnik, potem Marek powie „raz, raz, dwa, próba mikrofonu” i zaczyna się kulać kolejne spotkanie.
Dziś wśród dam dworu pojawiła się Grażynka, która gotuje teraz na innym dworze, ale będzie nas odwiedzać, bo tu ma lekarza, swoją ławkę i ekipę do poprawy nastrojów.
Był też Przemek w autentycznym amerykańskim kapeluszu (szytym pod Pekinem) i cała reszta alaskowej ekipy (pewnie z 90 osób). Kąpiel dziś zaliczyło 71 morsów, w tym trzech nowicjuszy.
Z serii „Przedstawiamy Alaskowiczów” dziś Dorota i Tomek. Nie da się ich nie zauważyć czy usłyszeć. Dorota ładuje nas energią i zachęca do ruchu przed i po kąpieli, aranżuje układy taneczne na kąpielisku oraz naszych klubowych zabawach, a troszkę w jej cieniu jest też Tomek ustawiający głośniki lub ciągnący je na wózku, mistrz żartu i riposty oraz nasza pogoda ducha. Tomek zwany też DJ TOMAS oprawia nam zawsze muzyką nasze klubowe zabawy.
Dziś na stole bez słodyczy za to nad ogniskiem pojawiła się fasolka a’la Bretania w wykonaniu Lucyny i Jarka, pewnie zagonili też resztę rodziny do pomocy w gotowaniu, także im wszystkim DZIĘKUJEMY.
Debatując przy herbacie o pogodzie i polityce grzaliśmy się przy ognisku, co chwilę słysząc „do zobaczenia”, więc licząc, że zobaczymy się za tydzień – i ja pozdrawiam wszystkich.
PS Na koniec coś ode mnie.
Wczoraj grupa klubowiczów spotkała się na uroczystej mszy w Kostrzynie, by być razem z najwcześniej urodzonymi Aktywnymi Morsami z Alaski. Marysia i Stasiu świętowali 50 ROCZNICĘ ŚLUBU! Po mszy zabrzmiało gromkie „Sto Lat” od klubowiczów, a oni? Pogodni i radośni jak zawsze, trochę zaskoczeni, ale myślę że pozytywnie. Jeszcze raz wszystkiego dobrego DLA WAS nasze Morsy!
{gallery}galerie/SPOTKANIE-Z-CIENKIM-LODEM-13-11-2016{/gallery}